Tylko kilka krajów Europy Zachodniej jest tak konserwatywnych jak Niemcy w temacie rynku nieruchomości. Mieszkania na własność posiada tu mniej niż połowa wszystkich obywateli. Jednym z powodów są rygorystyczne przepisy bankowe przy udzielaniu kredytów (np. zdeponowanie dość wysokiej zaliczki), co z kolei zniechęca potencjalnych kupców.
Sytuacja zaczęła się zmieniać w okresie kryzysu w strefie euro. Niemcy zaczęli uważać inwestycje w obiekty mieszkalne jako bezpieczną formę ulokowania swoich pieniędzy. Wpływa to oczywiście na ożywienie całego rynku z nieruchomościami. Niektórzy eksperci ostrzegają jednak, że ceny nieruchomości za szybko wzrastają i tym samym zagrażają stabilności ekonomicznej całego kraju.
Wzrasta zainteresowanie nieruchomościami nie tylko w Berlinie, ale i w innych niemieckich miastach. W niektórych rejonach wpłynęło to w samym zeszłym roku na 20% wzrost cen. Nabywców pociąga nie tylko korzystna inwestycja w przyszłość, ale i niskie oprocentowanie.
Niemiecki rynek przyciąga i zagranicznych kupców, których przyciąga stabilna sytuacja ekonomiczna tego kraju. Jest to szczególnie ważne dla Włochów oraz Greków, których ojczyzny borykają się z problemami ekonomicznymi.
Niemieckie banki są bardzo ostrożne i podejmują takie środki działania, aby ustrzec się powstaniu bańki na rynku nieruchomości. Udzielając pożyczki biorą średnio 80% deklarowanej wartości nieruchomości. Nawet tej kwoty nie pożyczają całej. Jeszcze bardziej rygorystyczne kryteria odnoszą się do zagranicznych wnioskodawców.
» Oferta nieruchomości w Niemczech.